BLOG

Nie od dziś wiadomo, że kochamy kupować gadżety – zwłaszcza te całkowicie zbędne, lecz jednocześnie sprytne, urocze i przyciągające wzrok. Zwłaszcza w sezonie przedświątecznych zakupów obserwujemy błyskawiczny wzrost zainteresowania kupujących wszystkim co kolorowe i z pomysłem. Właściciele urządzeń mobilnych, tabletów, komputerów, przenośnych urządzeń audio czy czytników e-book zasypywani są całą masą niepotrzebnych prezentów, w których funkcjonalność jest odwrotnie proporcjonalna do wyglądu.


Temat patentów nigdy nie przewijał się tak często i nie był tak szeroko komentowany, jak w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Wszystko to za sprawą dyskusyjnych decyzji podejmowanych przez urzędy patentowe na całym świecie. Firmy z branży IT, z gigantem Apple na czele, znalazły w ochronie patentowej nowy sposób na zapewnienie sobie wyłączności na technologie, które wcale nowością nie są.


O ile zazwyczaj zgłaszane są faktycznie innowacyjne koncepcje i rozwiązania wypracowane w ramach danej firmy, obecnie odnieść możemy wrażenie, że twórcy oprogramowania starają się zastrzec każdy ze szczegółów, o którym nie pomyślała konkurencja.


Palma pierwszeństwa w dziedzinie kontrowersyjnych patentów należy do Apple i Samsunga. Firma z jabłkiem w logo uzyskała w tym roku patent między innymi na zmianę kursora w zależności od kontekstu i dodanie do niego znaku graficznego pokazującego ładowanie, co dla użytkowników PC wydawało się od zawsze oczywistością. Inne zastrzeżenia? Wśród przyznanych patentów znalazł się patent na znikający pasek przewijania, na umiejscowienie siły sygnału Sieci na belce górnej, a nawet na kształt smartfona (prostokąt z zaokrąglonymi rogami) i animację przedstawiającą odwracanie wirtualnych kartek.


Sprzyjający dla tzw. trolli patentowych jest obowiązujący w Stanach Zjednoczonych system, który umożliwia opatentowanie praktycznie każdej funkcjonalności – nawet ułożenia ikonek w ramach smartfona. Sytuacja ta doprowadza do dotkliwego blokowania rozwoju przez firmy, które de facto nie tworzą, a jedynie patentują nowe technologie. Kto najdotkliwiej odczuwa koszty wojen patentowych? Choć pierwsza odpowiedź, jaka nasuwa się na myśl, to firmy stające do boju o prawo do wyłączności, to jednak na nas, użytkownikach końcowych nowych technologii, odbijają się najmocniej wszelkie ograniczenia.

Zaawansowana technika wkracza powoli we wszystkie sfery życia, nie omijając obszaru administracji. Nowe drogi kontaktu obywateli z przedstawicielami urzędów czy elektroniczne sposoby na załatwianie spraw urzędowych mają w teorii usprawnić i przyspieszyć proces załatwiania formalności.


Już dziś zarówno przedsiębiorcy jak i osoby prywatne mogą załatwić dziesiątki spraw za pośrednictwem sieci – od nadania numeru PESEL po opłacenie mandatu. Prawdziwym wyzwaniem, o którym mówi się w Polsce już od dekady – jest wprowadzenie systemu umożliwiającego e-voting, którego najbardziej zaawansowaną wersją jest głosowanie w wyborach powszechnych poprzez internet.


Największe kontrowersje budzą nie tyle wysokie koszty wprowadzenia maszyn czy systemu umożliwiającego e-voting, lecz bezpieczeństwo całego procesu i gwarancja otrzymania prawdziwych, niesfałszowanych wyników. W Polsce głównym atutem głosowania poprzez sieć miałoby być zwiększenie spadającej z roku na rok frekwencji wyborczej oraz obniżenie wysokich kosztów funkcjonowania komisji wyborczych.


To co w polskich realiach funkcjonuje jako wprowadzana w życie ciekawostka, w innych częściach świata staje się koniecznością. Ameryka, która jest pionierem elektronicznego głosowania, wprowadziła internetowy system po ostatnim kataklizmie. Mieszkańcy New Jersey, wysiedleni z powodu niszczycielskiego sztormu Sandy, otrzymali możliwość głosowania za pośrednictwem poczty e-mail lub faxu. Udogodnienie to dostali także ratownicy i wszyscy pracownicy służb publicznych, oddelegowani do New Jersey. 


Do tej pory poprzez e-mail głosować mogli jedynie wojskowi przebywający na misjach zagranicznych oraz emigranci mieszkających poza granicami kraju. Aby zagłosować w wyborach prezydenckich poprzez sieć, mieszkańcy dotknięci kataklizmem najpierw musieli złożyć wniosek poprzez e-mail lub fax, który po potwierdzeniu przez urzędników skutkował odpowiedzią zwrotną wraz z instrukcją głosowania. Pomimo pewnych obaw o bezpieczeństwo e-votingu mieszkańcy skorzystali z obywatelskiego prawa do głosowania, co byłoby niewykonalne z uwagi na dezorganizację wywołaną powodziami, przerwami w dostawie prądu i ogromnymi problemami komunikacyjnymi.


Poznaj Monit

Jesteśmy firmą polską , od 14 lat zajmującą się badaniem i analizą poprawności i szybkości działania e-usług, systemów informatycznych on-line, aplikacji mobilnych i systemów transakcyjnych. 

Regulamin usługi Monit24.pl

Polityka prywatności

Blog

Nowa aplikacja mobilna Monit24
06 października 2023
Od wczoraj użytkownicy systemów IOS mogą pobrać z AppStore aplikację Monit24 zarówno na telefony, tablety jak i komputery Mac.Jest to zupełnie nowa wersja, zgodna z...

Nasi klienci

Obecnie monitorujemy kilkanaście tysięcy serwisów internetowych, w tym:

  • Banki i instytucje finansowe
  • Sklepy internetowe
  • Firmy hostingowe
  • Media
  • Agencje rządowe
  • Spółki akcyjne GPW

Wsparcie

Nasi partnerzy technologiczni:
  K2 Internet S.A.
  Oktawave.com

Copyright © 2006-2024 Monit24.pl Sp. z o.o.